Kurde . Ciągle jakieś kłopoty i zmagania z samym sobą , z innymi. I czemu cały świat jest przeciwko nam ?
Jestem zła - znowu bez powodu. Tak o po prostu ... ale przecież to niemożliwe. Znowu nie rozumiem samej siebie, własnych słów, czynów , a nawet własnych myśli. Rozgrywam znowu wewnętrzną walkę między : chciałabym żeby tak było, a tak będzie lepiej. Nie wiem co wybrać - czy dązyć do tego czego tak naprawdę pragnę i co mi może nie wyjść na dobre?
Nie mogę spać. Też nie wiem czemu. Coś mnie gryzie, czemuś czuję się winna - tylko czemu? przecież nic złego nie zrobiłam , zupełnie nic.
Jeżeli kogos okłamuje - to jedynie samą siebie. Ale tylko z jednym. Wierze , że może być lepiej , mam taką nadzieje. I to jest kłamstwo - wiem, że z dnia na dzień będzie coraz gorzej. Będzie coraz więcej problemów- któe stwarzam sobie sama. Za pare tygodni pewnie takie rzeczy znowu będą drobnostkami. Ale teraz to wszystko mnie przerasta, poddaje się. Jest za cieżko. Jestem szczęśliwa- ciężko być szczęśliwym.