Żebyście nie zapomnieli czasem, jak Siaśka wygląda.
A Siaśka męczy sie, męczy niemiłosiernie. Z codziennością i przede wszystkim z własnym czuciem, odczuwaniem, nadczuciem.
I Siaśka ma mieć w dupie wszystko, co zmierza ku niedobremu.Od nowego roku. Byle było, jak ma być.
Tak, bo źródłem wszystkich moich problemów jest moja zryta psychika.
Przemaglowana kiedyś na dziesiątą stronę przez kogoś i zostawiona, sama sobie.
Siedzi we mnie dziwna kumulacja negatywnych cech i miota to w jedną, to w drugą stronę.
I tak troszku fajnie, troszku nie bardzo.
I... "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie...", a "jutro możemy być szczęśliwi...!"
Ach, ach. Byle.