Pośród skał twardych, złomów z granitu
W dolinach górskie jeziora śpią.
W spowitych sennie ciszą i mgłą
Śnieg się przegląda ze szczytu.
W oprawie mocnej, w pierścieniu z głazów
Świecą ich sine, przejrzyste dna.
Potok nad nimi jak struna łka
Szmery miłosnych wyrazów.
Dzień wstaje z wolna, patrzy w zadumie,
Zanurza palce różowe w toń.
Później ze wstydu podnosi dłoń,
Że pieścić lepiej nie umie.
Ostatnio dużo w moim życiu się zmieniło, mianowicie, poznałam niedawno pewną osobę. Po rozmowie z nią wywnioskowałam, że jest bardzo szczerą, a zarazem naiwną, bo jest łatwo ufna. Szkoda mi takiej osoby, ale za razem podziwiam, że w takim "brudnym pełen nienawiści" świecie są ludzie, od których bije dobro. Ja kiedyś też taka byłam, ale niestety nie miałam lepszego towarzystwa. Przez to jestem nieufna do ludzi. Nigdy nie miałam szczęścia poznać osobę, która utrzymuje ze mną kontakt bezinteresownie...