Prawie miałam wypdek samochodowy, bo auto postanowiło sobie zgasić silnik i jechać dalej.. przy prękości 50km/h na rondzie... A wiec auto do mechanika, wszystko inne w tym czasie jak zwykle się wali. Nie nawidze tak wysokich niezaplanowanych wydatków.
Zrobiłam mamie niespodziewanke, wstałam o 5, ubrałam sie na pociag i na 7:20 byłam w Op. Mina mamy- niezwykła. Pojechałam z nią do pracy, pojeździłam na koniu, to troche dodało mi energii.
Człowiek się stara jak może, ale los jak zwykle potrafi jeszcze przygnieść do ziemii i stawiać ciągłe przeszkody. No ale nikt nie mówił, ze będzie łatwo.
Jutro na jazdy i prawie cały dzień u tego Pana ze zdjęcia.