Jedna z dwóch najlepszych imprez!:) Anka, Paula, Mate, Olka, Szymon, Adam, Adrian - jesteście najlepsi, uwielbiam was!
Chciałabym zacząć żyć tak, jak należy. Bez tych wszystkich epizodów, które kończą się zawsze płączem, bólem czy czymkolwiek. Nie chcę już tego znosić. Mam dość, serdecznie dość ciągłych kłótni, wracających wspomnień, wyrzutów sumienia. W końcu ile można znieść? Rozumiem, nikt nie jest idealny, ale jeżeli historia się ciągle powtarza, jeżeli wracają dawne uczucia, czy po prostu los pisze podobny scenariusz, to jak długo można to wytrzymać? Nie da się od tak rzucić tego w kąt i odejść by już nic nie czuć. Nie da się zniknąć na służej nie pozostawiając za sobą żadnego znaku. Im dłużej to trwa, tym większa dziura rodzi się w sercu, a to zaczyna odpychać powoli od życia. Coraz częściej powstaje mętlik, którego nie można przerwać jednym pstryknięciem palca. To znów wyszło poza wszelkie granice, znów się utworzył mętlik, bałagan, z którego tak ciężko jest się wydostać.
Niewypowiedziane słowa parzą język.