Uwielbiam ostromecko jesienną porą.
Myśli niepoukładane plączą się w mojej głowie, chce je uwolnić, chcę poczuć jak to jest nie pamiętać tego całego absurdu. Nie mogę. Nie potrafię. jedyną rzecza którą chciałabym zrobić to w y p ł a k a ć się w Twoje ramię. To dziwne. Bezsensownie egzystuję.
TO już się dzieje, wy jesteście ślepcami, którzy śpią w grobowcach zbudowanych ze swoich nie mających sensu słow. Tylko od was zależy czy będziecie tam trwać wieczność. Czy ja tam jeszcze tkwię? Zburzyłam ściany moich smętnych wywodów? Nie, chyba nie. W każdym razie usiłuję się uwolnić.
Idę znaleść ukojenie w muzyce.
Coma - Listopad
i ten wszechogarniający dreszcz przeszywający mnie z każdą kolejną nutą.