-Mam depresję. Najchętniej bym umarła... Bo po co tu być. Co noc płaczę gdy inni przeżywają najwspanialsze chwile w swoim idealnym życiu... To nie jest sprawiedliwe...
-Basiu, moja droga... co ja mam powiedzieć? Nie mam już nikogo prócz Ciebie i Alex, która ucieknie gdy tylko mnie zobaczy... żyję w zwłokach, jestem paskudna, bolą mnie kości i stawy... wszystkie siły opuściły moje ciało. Nie mam tu żadnych przyjaciół... ale wiem, że mogło być gorzej... i ciesze się z tego, co mam, choć mam naprawdę niewiele... ludzie patrzą na mnie z pogardą, z odrzuceniem... jakbym była niegodna życia...ale ja uśmiecham się do nich ignorując to. Nic nie jest w stanie mnie już zranić...