taki mój dziubek. ;* jakoś się wszystko powoli układa. :) wyrabiam się jak narazie ze wszystkim. :) teraz już kończę angielski, zjem coś, lecę na korki i nie wiem co później. :p nie ma to jak 3 godziny rozmowy na Skype w środku nocy z Miskiem. :* poruszyliśmy wiele tematów i się wygadał że ma już zarezerwowane bilety na piątek. <3 i do mnie przyjeżdża na weekend. :) a ten tydzień i tak szybko zleci, bo matury itd. :) i w końcu będę Go miała tylko dla siebie. :) baaardzo się za Nim stęskniłam. <3 + jeszcze bardziej się nie mogę doczekać Jego przyjazdu, bo przywiezie mi moje maxy ! :) wreszcie :) muszę jeszcze zrobić jakiś obiad, ale kompletnie nie mam pomysłu, może jakiś makaron.....? pomyślę, ale narazie muszę skończyć ten nieszczęsny angielski. :D