Myślę, że najwyższy czas tutaj wrócić.
Wiele się zmieniło, ale od 5 miesięcy męczy mnie jeden problem,
stale, bezzmiennie, boleśnie, dobitnie, uśmiercająco
Przez cały ten czas zastanawiam się, czy warto nadal walczyć
Zadaję sobie to pytanie codziennie.
Czy leczenie swoich kompleksów poprzez obwinianie drugiej osoby jest właściwym rozwiązaniem?
Myślę, że to nie ja powinnam sobie zadawać to pytanie.
Warto walczyc, skoro dobitnie jest tłumaczone, że nie ma sensu?
Pomimo to czuję, że warto i pewnego dnia się uda.
Umieram, bo kocham
Czy chcę żyć, ale przestać kochać?
Nie wiem co lepsze.
Metoda prób i błędów
Wszystko układa się w niezrozumiały labirynt uczuć.
Mieszanych uczuć.
''TYLKO MIŁOŚĆ MOŻE MNIE URATOWAĆ
A MIŁOŚĆ MNIE ZNISZCZYŁA''