Mówiłam, że nie nadaję się na tiny? To nikt nie chciał wierzyć... Shizusie, wszyscy gadają, a ja siedzę jak ten cep -.-' Aspołeczność się odezwała. Chociaż dowiedziałam się, że wyglądam na mniej lat niż mam i przypominam blond meido o.O
Im dłużej siedzę nad rozmieszczeniem osób, tym bardziej zdaję sobie sprawę z beznadziejności sytuacji. Dużo osób się nie zna, do tego kilka raczej obok siebie siedzieć nie może. Co za masakra~!
Do tego wieczne problemy, typu "co z muzyką, muzyka nie ta, weź nie puszczaj tego, puść tamto", mózg na ścianie.
A może tak rzucić to wszystko? Spędzić weekend z Kaś, która i tak miała przyjechać, przy herbatce i DW? Zgarnę jeszcze Ommę, zrobimy sobie trot party. Tak byłoby o wiele łatwiej. I na pewno miała bym kilka nocy przespanych.
https://www.youtube.com/watch?v=jZjoebuUM_w
Przepiękny tekst~