pustka.
Zbyt łatwo jest się do czegoś czy kogoś przywyczaić.
Ostatnie 4 dni dały mi w sumie to odczuć dość mocno.
Coś się zmieniło mimo zapewnienia że tak nie jest,
czuje się odepchnięta i nieważna. Widzę przed sobą
tylko lęk że było tak zawsze a ja dopiero to
zauważyłam.
Brak kontaktu mnie wykańcza. Jestem egoistką,
prawda?
Nie potrafię sobie poradzić sama.
5 dni ? Ja wysiadam.