Wpadam na chwile i już mnie nie ma :)
Wróciłam na stare śmieci i zaczęłam brać treningi, głównie na koleżance z góry :)
Niesamowite uczucie gdy masz pod sobą konia z takimi umiejętnościami i możliwościami, nie rekreacyjnego tuptusia, a reagującego na każdy sygnał konia.
Udało nam się już troche zgrać, cudowne uczucie gdy znajdziesz ten "guzik" na konia i on sam Cie niesie. Dzisiaj wyszły nam całkiem niezłe łopatki. Wreszcie wróciły mi chęci do jazdy :)
Znikam i pewnie prędko nie wróce :D