Na zdjęciu ? Koki grający w kalambury. Wynik ? 2:0 dla Kokiego
Jestem na start troszkę przygnębiona, gdyż muszę pisać ten wpis trzeci raz. Dzisiejszy dzień zepsuło jedno...okropny mróz. Zmarzły mi dłonie podczas esemesowania, bo przecież mój genialny telefon dotykowy nie chcę działać przez cieplutkie rękawiczki Koki spędził cały dzień przy gorącym kaloryferze. Bo przecież to jest ciekawsze od przebywania ze swoją panią grzecznie wykonując komendy za smakołyki..
A miałam takie cudowne plany..Chciałam przećwiczyć "zdechł pies" i odbijanie różowiutkiego balonika
Tak, wiem, nadużywam smutnej buźki, ale nic nie poszło po mojej myśli Nie potrafię tego kontrolować, a żeby podkreślić dramaturgie akcji, kolejna smutna emotka:
. Dobra, nie będe was zanudzać. Koleżanka nie mogła znowu na łyżwy ! Za pewne teraz znowu przydałoby się wkleić smutną minkę, ale uznacie mnie za nieoryginalną
Dzisiaj ściągnęłam sobie nowy dzwonek na mojego monciaka. Jaki ? Psy szczekające w rytm muzyki Czy mam bzika ? Może troszkę.