Tak dużo się stało, a mam przeczucie, że nic się nie zmieniło.
Powoli wraca do mnie znajomy, metaliczny smak.
Przegrana dźwięczy mi w uszach.
Ironia w oczach własnego odbicia. Śmiech przez łzy. Emocje bez emocji. Miłość, to światełko na końcu tunelu. Przyjaźń, serdeczne drogowskazy. Kompletny brak ogarnięcia. Gorzka herbata. Marlboro dla rozluźnienia.
Zero kontaktu z rzeczywistością.
Alicjo, wracaj z Narnii. Życie wzywa.
Kocham. Kocham. KOCHAM.
Boję się...?