Pisze do Ciebie w sumie to pokryjomu. nie wiem kiedy to przeczytasz bo
nie mam zamiaru Ci mowic ze tu bazgrze. po prostu. Chce Ci napisac cokolwiek
dluzszego ale nie moge sie skupic. slysze jakis fortepian w glowie i znow ta sama
kolysanke. kreci sie. kreci sie naprawde mocno.
Chciałem Ci powiedziec o tym jak bardzo wazna dla mnie jestes.
You're like cinema, I can watch You forever.
skladnia zdania pewnie sie poszla jebac ale..
moze zrozumiesz o co mi chodzi.
o to jak bardzo mi Cię brak na codzien.
o to jak bardzo Cie Kocham.
o to jak bardzo bardzo bardzo tesknie gdy Cie nie mam.
jestes dla mnie jak taka mała iskiereczka ktora daje mi nadzieje, wiesz?
tak duzo duzo nadziejek.
Kocham Cie