W górach podczas wbijania na mięguszewski szczyt poczułem , coś wspaniałego - Pasję ;)
Byłem na takiej wysokości na takich skałach że już nie chciałem obserwować widoków tylko zdobyć upragniony szczyt .
A gdy zaczęłą się ulewa z gradem i burza zaczełęm bać się o życie , i wmawaiałęm sobie że już nigdy nie zalicze wysokiej góry - ta sytuacja mnie wzmocniłą i już się nie mogę doczekać kolejnego wypadu do Zakopanego , i dobycia najtrudniejszego szlaku - Orlej Perci !!