Hejo nie było mnie długo ;>
byłam na domkach nad jeziorem i dzisiaj tam wracam do niedzieli, ;p
dodam imagina z Louisem, nie podoba mi się ale czekam na waszą opinię ;p
nie chce mi się sprawdzać błędów więc z góry przepraszam ;p
Jesteś siostrą Zayna, od pewnego czasu potajemnie chodzisz z Louisem.
Wybraliście się wszyscy do klubu.
W pewnym momencie Louis przycisnął cię do ściany zaczął całowac po szyji mówić czułe słówka i błądzić rękami po twoim ciele.
złapałaś go za pupę i zaciągnełaś do samochodu.Robiliście to w aucie i już Louis leżał na tobie.Próbując uspokoić oddechy usłyszeliście otwierające się drzwi.
-Louis?!-rozpoznalaś głos harrego-no stary gratul...[t.i]!!
-co?gdzie?jak?-to był już głos Zayna, i po chwili otwierające się drzwi ze strony waszych nóg-kurwa co tu sie dzieje?![t.i] ubieraj sie, a ty złaź z niej.!-krzyczał i patrzał na was.
louis chciał zejśclecz go przyciągnełaś.
-Zayn, kurwa nie będę przecież przy tobie się przebierać, zamknij te drzwi-zayn niechętnie zamknął drzwi-tak, Harry ty też!
Ubraliście się i wyszliście z auta. Zayn odrazu uderzył Louisa z pięści w twarz i krzyknął do niego "zdrajca" podbiegłaś do niego lecz Zayn złapał cie za nadgarstki.Oparł cię o auto i kazał spojrzec w jego oczy więc spojrzałaś.
-jak mogłaś, z moim przyjacielem?!-westchnął
-zayn, ja go kocham-spojrzałaś na niego, który kipiał ze złości i ścisnął twoje ręce jeszcze bardziej-ała, zayn puść mnie!
Harry odciągnął Zayna, a Niall podbiegł i delikatnie złapał za twoje obolałe ręce i mocno cię przytulił.
-[t.i] nie możesz się z nim spotykać.
Wróciliście do domu rozmawiałaś chwilę z Zaynem, po czym poszłaś spać. Następnego dnia z rana wyszłaś i wróciałaś do swojego domu.
Leżałaś i płakałaś w swoim pokoju nie utrzymując z nikim kontaktu.Trwało to tak tydzień.
-córciu na pewno nie chcesz iść z nami na zakupy?-zapukała ostatni raz mama
-tak,mamo źle się czuję!-krzyknełaś i czekałaś aż wyjadą z podjazdu.
Wziełaż z barku jakiś alkohol nie zwracałaś uwagi i przygotowałaś całe pudełko tabletek, piłaś alkohol na umór i bawiłaś się tabletkami leżącymi na stole.
Czułaś że alkohol nieźle już działa i wziełaś garść tabletek kierując ręcę ku ustą.Poczułaś że ktoś uderzył cię w rękę i tabletki spadły na ziemię.
-czy cię już do reszty popierdoliło dziewczyno?!-to był znany ci głos, nagle zobaczyłaś rozmazaną postać przed tobą, wywnioskowałas że to był Zayn-ile tego wziełaś?
-przez ciebie dupku nic!-krzyknełaś, spostrzegłaś że pozbierał wszystkie tabletki i zabrał pustą butelkę i wyrzucił do kosza.
Nie było go chwilę,a ty nie mogłas się ruszyć,po chwili wyi ci na ręce i weszedł chyba do auta więcej nie pamiętałaś.
Obudziłaś się w duzym pokoju, nie poznałaś go, zobaczyłaś brata siedzącego nad tobą.
-Zayn?-powiedziałaś cicho-gdzie ja jestem?
-nie martw się rodzice wiedzą że jesteś ze mną-westchnął-muszę z tobą pogadać.
-gdzie ja jestem, do cholery zayn-zdenerwowałaś się
-jesteśmy w hotelu-powiedział spokojnie-rodzice nie mogli ciebie w takim stanie zobaczyć.
Siadłaś na łóżku i schowałaś głowę w kolana.
-no więc o czym chciałeś pogadać?-wymruczałaś
-po pierwsze spójrz mi w oczy-niechętnie spojrzałaś w jego czarne oczy-co to miało być wczoraj?-siedziałaś cicho i napłyneły łzy do oczu-mów do cholery.!
-ty nie rozumiesz i nie zrozumies tego-poleciały łzy.
-po to z tobą tu jestem byś mi wszystko powiedziała, ja ciebie wysucam i chcę pomóc-złapał cię za rękę po czym siadł na łóżko i przytulił ramieniem-mów spokojnie ja słucham.
-miałam wcześniej chłoapaka, który mnie nie szanował i traktował jak przedmiot..(opowiada)...i wtedy Louis rozmawial ze mną pocieszał , pomagał w trudnych chwilach, jesteśmy przyjaciółmi,ale od dawna czuje do niego coś więcej, ale i tak nie zrozumiesz, ja go kocham a to co na dyskotece się stało to chwila, alkohol nam zawrócił w głowie,-wtuliłaś się w brata,-zayn dlaczego się zjawiłeś w domu i zabrałeś te tabletki, ja po prostu nie chciałam żyć w tamtym momencie. chciałam spokoju.
-chciałem cię przeprosić,właśnie dlatego przyjechałem-spojrzał na ciebie-przepraszam,że to tak długo trwało, ale wiesz pogodziłem się z Louisem i wiem coś co powinien ci powiedzieć-pocałował cię w policzek i odszedł.
-Zayn!!!-zeskoczylaś z tapczany i goniłaś go-co ci powiedział, co ci powiedział?- pytałaś
-ogarnij się, zabierz wszystkie rzeczy to się dowiesz-uśmiechnął się.
Pobiegłaś do łazięki umyłaś sie, ubrałaś i stalaś gotowa do wyjścia.
-tak szybko?-zobaczyłaś Zayna który idzie w twoją strone z kluczykami od auta.
Dojechaliście do apartamentu chłopaków, Zayn kazał ci usiąść w pokoju Louisa i czekać na niego.
Po chwli zobaczyłam wchodzącego do pokoju Louisa w samym ręczniku.
-yyyyyy, cześć-uśmiechnął się nie pewnie-co tu robisz?
-cześć-zaśmiałaś się-zayn kazał mi tu czekać na ciebie i powiedział że coś ważnego musisz mi powiedzieć, więc czekam.
-ok to ja się może ubiore
-ok to ja nie patrzę-odwróciłaś głowę w drugą stronę.
Louis usiadł obok ciebie i spojrzał ci w oczy.
-nie będę przedłużać, więć, kocham cię i nie chcę cię skrzywdzić-popatrzył nie pewnie w twoje oczy-co ty na to?
-Louu-załamał ci sie głos-ja też,cię koocham
Złączyliście się w pocałunku.Nagle otworzyły się drzwi i stał w nich Zayn, odskoczyliście od siebie.
-cieszę się,że tak to wyszło,-uśmiechnął się-a teraz życzę szczęścia w związku-wyszedł zamykajac drzwi.
Wróciliście do pocałunku.
nie wyszedł mi ten imagin, ale teraz mam pomysła z zaynem, jestem ciekawa jak wyjdzie..
czekam na komentarze z opiniami ;)