Zimowe szaleństwo w drodze na Stóg Izerski!
Aaaa, było mega!
Nie ma to jak wejsc na stóg, szlakiem czerwonym (czyt. śniegu po pachy) tylko po to by sobie raz zjechać sankami NIELEGANIE po nartostradzie :D
Ja chce jeszcze raz!
W takim samym składzie spędze sylwestra, więc już się boje co to będzie!
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU LUDZIE!
żeby nie był tak popierdolony jak 2010r!