olciaaamis hej szeryfek :) po pierwsze to nie gniewam sie juz za "ta noc" m,yslta se co chcecie ...my wiemy o co chodzi.... jesli wam to nei pasuje to zgaszac sie do nas my wytlumaczymy.......
po drugie
napisales ze musimy pogadac....
wybacz mi głupku ale ja juz nei mam ochoty na rozmowy...
a napewno nie zludzmi mi bliskimi z znajomymi.....
nie chce aby wszyscy wiedzieli co sie u mnei dzieje...
ja sobie juz rady nie daje...
poprostu zalamalam sie...
w tym momencie mam ochote zucic wszystko i spie**** jak najdalej .......
nigdy chyba nie czulam sie jak sie czuje...
dziemn w dzien jest coraz gorzej...
ty raczej nei bedziesz w stanie mi pomoc tak jak bym ja naprade chciala.. w tym momencie nikt mi nie moze pomoc...
jedyne nad czym sie zastanawiam to ostatecznosc...psycholog...i chyba naprawde to zrobie... bo nikt nei jest w stanie wczuc sie we mnie i mnei do konca zrozumiec.... przyznac mi racje oi probowac wybrac z tego wszytskiego...
wybacz mi slonce poprostu nie dam rady..d.
nei