Sherlock Holmes powraca...

Na zdjęciu,jak zwykle w świetnej formie Iggy Pop.
Alkohol,papierosy,kawa...
Krąg życia.
Ostatnio niestety choruję,jak zwykle zatoki i coś z gardłem.
Nic strasznego ale dość przewlekłego i bolesnego żeby tego nie lubić.
Odkryłem że dobrze pisze się te szare notki słuchając soundtracków z
filmów.Jak na razie "Sherlock Holmes:Gra Cieni".
Trochę przytłaczający i dołujący,cichy i spokojny,momentami 
wręcz mdły.Następny będzie pewnie "Scarface",o wiele więcej emocji...
No cóż...
Miałem coś zrobić a nie zrobiłem prawie nic,oprócz tortilli..
Myślę o tym czy by w tym tygodniu czegoś jeszcze nie ugotować.
Może jakaś zupa albo mięso.Muszę też zrobić jakieś trzy-cztery
rysunki.Ale są także sukcesy...
Mroczna historia "Miasteczka Salem" dobiega końca.
Następny w kolejce jest "Ja,Inkwizytor:Dotyk zła"
Oczywiście nie mogłem tego przeczytać od razu po odwiedzinach księgarni
czyli w lutym...
Jutro,właściwie za partę minut zacznie się kolejny pracowity dzień.
Łażenie po szkołach i roznoszenie podań,szukanie materiałów do projektu...
Rysowanie,malowanie...może pisanie?
Chciałbym zrobić z drewna,muszę sobie załatwić parę desek.
Poza tym,nic nowego...
Ciągle ten sam ponury i gorzki Sherlock w czarnej koszuli.


http://www.youtube.com/watch?v=8P09rxVaQAM