Sorry, but I am allergic to bullshit.
Witam z osobna każdy fałszywy pysk, z którym miałam nieprzyjemność kiedykolwiek rozmawiać. Pcha mi się na usta tyle niecenzuralnych słów, że nie mieści się to w waszych pustych i upośledzonych główkach. Postaram się jednak ograniczyć słownictwo do tej grzeczniejszej formy. Zadziwia mnie to, ile obłudy spływa po waszych pozerskich i zakłamanych twarzach. Z uśmiechem i szczerością przyznaję, że większość moich znajomości, tych zakończonych i tych, które trwają nadal, to jedna, wielka pomyłka. Wdepnęłam w takie gówno, jakim jesteście wy i takim oto sposobem zanieczyściłam swoją atmosferę. Odór waszej symulowanej uprzejmości, którą sracie do innych, równie pierdolniętych osobników, wyżera ostatki mojej wiary w ludzi. Gnój, smród i zgnilizna, moi drodzy. Tyle sobą reprezentujecie. Jedna z drugą, trzeci z czwartym - zamknijcie pyski, wyłączcie komputery i zajmijcie się sobą, zostawcie swoją nieautentyczność na użytek tylko i wyłącznie własny. Masz ci los, przyszło mi żyć w tak zajeżdżającym ściemą, sztucznością i lizodupstwem towarzystwie. Szkoda mojego czasu na 'ludzi'. Są nieliczne wyjątki - osoby mające w głowie coś więcej, niż resztki wyświechtanej masy, udającej mózg. Niestety tych można policzyć na palcach jednej ręki. Na koniec chciałabym pozdrowić was środkowym palcem i dać jedną radę: zgińcie czym prędzej, kurwy, w fetorze, który siejecie.
Dobranoc. ;-)