a więc eksperymenty z gównianą kieszonkówką cd. jest to zachód słońca w Wódce
z mojego okna w pokoju. nie ma to jak mieszkać na Wódce. piękne widoki
nic w zdjęciu nie przerabiałam. Jakie zrobiłam takie wstawiam:) Oprócz podpisu oczywiście :) Trochę pozebram... Proszę komentujcie. Serio bardzo chciałabym byście się wypowiedzieli na temat zdjęć, bo jak mam się uczyć fotografować jak nikt mi nie zwróci na nic uwagi? nie wskaże plusów i minusów? no jak? nijak:P więc proszę o opinie wasze
______________________________
Co do dzisiejszego dnia... Choć w związku z tym że jest po pierwszej nie wiem czy nie powinnam powiedzieć wczorajszego W każdym razie, uznajmy, że jeszcze jest "dziś"
Zagłębiać się w szczegóły nie będę. W szkole ciężko. bardzo, ale jednak żyję. to już sukces :P
W stajni natomiast: byłam z koleżanką znów w świetnym terenie. Pojechałyśmy w zarąbiste miejsce. JEst fenomenalne, a Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich serwuje nam taką gimnastykę na podjazdach i zjazdach, że za miesiąc PAsterka będzie wyglądała jak Holsztyn z Eurosportu :D mamy świetne plany na sesyjkę zdjęciową jakąś może.. oczywiście w sukni ślubnej mojej mamy xD ale to się zobaczy. No i ogólnie plany terenowe. To znaczy chcemy jeździć w tereny w miarę często i na zmianę: raz na pola na galopy kondycyjne, by zrównać się z końmi ze Służewca
, a raz w drugą stronę na pagórki, górki, wzniesienia, dolinki, góreczki, skarpy itd w ramach ćwiczenia muskulatury i równowagi
Celem łączącym jest zrelaksowanie się
. I oto plusy. Dziś jednak pojawił sie minus. A więc mój relaks wcale nie był relaksem w pewnej chwili. Powiem wam, że dawno już się AŻ TAK nie bałam. To co dziś przeżyłam na naszej wycieczce było... straszne. Po prostu. Dawno nie poczułam w jednym ułamku sekundy tak wielkiej rozpaczy, bezradności, przerażenia, wszechogarniającego przerażenia, paraliżującej paniki i wręcz bólu. Bólu przez to jak szybko podskocyła mi adrenalina i że moje serce chyba przepompowało chyba z 1000 litrów krwi na sekundę... Masakra. Dobrze że się wszytsko dobrze skończyło. Mam nauczkę i na długo to zapamiętam. Drugi raz takiego błędu nie popęnię- wiem to na pewno. Wyciągnęłam wnioski bo następnym razem mogłoby nie być już tak dobrze. I pamiętajcie
Zawsze zakładajcie ochraniacze w teren!!! I uważajcie gdzie jeździcie
Oprócz tej przygody teren świetny:) i fajnie ogólnie chodziła.
Do szkoły nic nie umiem
I cały czas walczę o te seminaria i warsztatyBłagam, trzymajcie kciuki, módlcie się, wierzcie w to, wspierjcie mnie mentalnie i wsyztsko inne co się da. byle by się udało
Dobranoc.
Czy w ogóle ktoś to przeczytał