Do swojego środka
wprowadziłam Konia Trojańskiego
stał łagodny, pokorny
prowadzony za uzdę nadziei
zaproszony i zwabiony
świeżo zerwana wiązka ideałów i dążeń
zadomowił się w sercu moim
pasł z rozkoszą w duszy mojej
zaparł kopytami w głowie mojej
pozostał
zamieszkał
On ze mną we wnętrzu
ja zamknięta w nim
Patataj, patataj, pojedziemy w inny kraj...
(źródło)
od jutra biorę się w garść, obiecuję.
jedzenie zdecydowanie mnie przerasta.
moze nie tyle samo jedzenie,
co pozostawienie go w sobie.
czasami jest nam wstyd za nasze zachowanie, nad którym nie mieliśmy wcześniej kontroli.
ja mam tak teraz, i wczoraj, i we wtorek i jutro.
cały czas...