Głuchy wiatr przenikał przez ściany serc, aż dotarł do środka i pochłoną wszystko.
Wszędzie zapanował chaos
I stało się ciemno, głucho.. Zbyt ponuro.
Każdy z nich był tak samotny, tak pochłonięty tym wszystkim, tą samotnością .
Tym, że każdy z nich był bezużyteczny i beznadziejny, tak bardzo dało im się wmówić wszystko.
Wszystko czego potrzebował,już teraz to osiągnął.
Każdy był pod panowaniem Ekandora.
Był zbyt potężny na jakąkolwiek walkę .
Musieli się wszyscy poddać jak najprędzej aby już nikt nie ucierpiał więcej,ale nie .
Za wyjątkiem ich
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Było już pusto wszędzie, za dużym drzewem - Jak im się wydawało Cisem, widać było palące się jeszcze szczątki domu Pelrona. Cała czwórka patrzyła na to ze łzami w oczach, w tym także Pelron.
Miał krótkie włosy- lekko podchodziły pod bląd, ale jednak jeszcze zostawał brąz, był dosyć szczupły jak na 17-stolatka, a raczej zbyt szczupły, miał z jakieś 1,84, bo się ostatnio mierzył i chwalił wszystkim jaki to on jest wysoki i przystojny.Jego twarz pokrywała dosyć ciemna opalenizna i kilka piegów na krzyż, miał szaro-niebieskie oczy i smukłą twarz, zęby białe, aż śnieżne! Nosek mały, wyglądał - jak to czasami on twierdził - jak syn Afrodyty. Twierdził, że jest jednym z najprzystojniejszych chłopaków na Kanausis - Była to ulica, na której wszyscy mieszkali.
Szli dalej pod górkę, właśnie w strone jego domu i zatrzymali się koło drzewa- Cis- Jak to wcześniej wspomniałam, tak. To był stanowczo Cis. Patrzyli na płomienie, jak pochłaniają szopę, w której ojciec chłopaka trzymał swoje zabytkowe narzędzia, jeszcze po dziadku.Cała czwórka poszła ku szkole, w której niegdyś się uczyli, było to jakieś dwa miesiące temu- Po wybuchu wojny z Dekazrdorami. Po drodze zatrzymali się koło sklepiku, w którym sprzedawali wyłącznie lustra- Nie wiadomo z jakiej przyczyny były tam tylko lustra, ale nikt nie zwracał raczej na to uwagi. Niedaleko sklepu znajdował się również dom Ksewori. Dziewczyna miała także 17 lat, była w klasie razem z Pelronem i Mekorim. Kseworii była dosyć niską osobą, bo miała zaledwie 1,63, miała długie rude włosy, które sięgały jej prawie do pasa, ale przeważnie miała je splenione w warkocz, albo kitkę. Jej oczy były koloru zielonego, miała jasną cerę, była ładną dziewczyną, ale tego nie widziała. Zawsze mawiała, że jest dosyć przeciętna, a nawet trochę poniżej, ale inni widzieli w niej jedynie piękno. Jej ubiór był zwykły, ale z klasą, potrafiła dobrać kolory, buty, nawet paznokcie na jaki kolor pomalować wiedziała, była bardzo uporządkowana. Była zauroczona zachowaniem Mekoriego, podobał się jej, ale nie wiedziała jak mu to powiedzieć, ponieważ wszędzie chodził z młodszym od siebie o dwa lata Olerepolem, który i tak nie zdał do następnej klasy. Dziewczyna płakała patrząc na to co,pozostało po całym dorobku rodziców. Mimo tego całego smutku, szli dalej drogą,aż dotarli przed budynek szkoły, do której nie weszli, bo powoli zapadała się. Widząc to, szybko odbiegli, myśląc, że się im coś stanie- i słusznie. Dobiegli do domu ich nauczyciela- Riwera Balceko- uczył ich Języka Kesore czyli ich ojczystego języka.