Od wczoraj mam w sobie to uciążliwe uczucie smutku,
które ukrywa się na dnie mojej psychiki.
Zajadam się słodyczami i trochę mi to pomaga
w wyciszaniu tego niepokoju,
który tak często lubi o sobie przypomina
Nie rozumiem jednego.Dlaczego niektórzy mają
wszystko od tak sobie?
A niektórzy muszą zapierdalać gdzie się da,
znosić ból,cierpieć,tęsknić,a gówno z tego mają.
Morał?