I tak przychodzi wieczór czas kiedy siedzę sama kiedy tylko kot przeciąga się na łóżku i niemrawo spogląda na mnie chcąc zwrócić moją uwagę by chodź przez chwile pogłaskać ją za uchem. Przyzwyczajona do głośnej muzyki nie protestuje już gdy jej płytki sen przerywany jest głośnymi bitami z laptopa. Dziś powinna dostać nagrodę jej tajemniczy spokój złagodził cały ból dnia, niechęć zrezygnowanie i mandarynki. To wszystko co zagościło dziś na Adama Chmiela.
Wydaje mi się że woli jak udaje przed nią że wszystko jest wspaniale.