No i koniec.
Cóż, cóż, cóż.
Idziemy się ogarniać.
"Patrol patrolujący rejon patrolowania okolic Króleskiego parku napotkał sześć trópów należących do obcokrajowców. Wszyscy oni dnia dzisiejszego postanowili targnąć się na żywot własny, co ninijeszym uczynili. Pięciu z nich zastrzeliło się z własnych kusz, w tym trzech za pierwszym razem nie wycelowało dobrze i musieli ponownie założyć bełty, by nimi się razić. A jeden to strzelił do siebie aż cztery razy, zanim wycelował dobrze i się ubił. Jeden natomiast z obcokrajowców musiał czuć do siebie szczególny żal. Najsampierw raził się z kuszy, chcąc pewnie ugodzić się w samo serce, ale nie wycelował dobrze, raniąc swoją nogę od tyłu w łydkę. Następnie zaczął okładać się kolbą kuszy, a potem zadał sobie siedemnaście ciosów własnym nożem godząc w klatkę piersiową, ale głównie, właściwie, to w plecy. Następnie wyrwał z płotu pozłacaną sztachetę i dalejże się nią okładać okrutnie, co zeznali jak następuje świadkowie. Następnie zawzięty okrutnie na swój żywot samobójca wdrapał się na mur okalający park i skoczył na trawę, oddając ducha.
Podpisano
Straż Królewska"
Ludzie, ludzie, nie musicie mnie poprawiać za literówki, które są w tym ZACYTOWANYM fragmencie tekstu. Miło z waszej strony, ale jest to totalnie niepotrzebne, serio ^^