photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 LIPCA 2011

.

No i koniec.

Cóż, cóż, cóż.

Idziemy się ogarniać.

 

 

"Patrol patrolujący rejon patrolowania okolic Króleskiego parku napotkał sześć trópów należących do obcokrajowców. Wszyscy oni dnia dzisiejszego postanowili targnąć się na żywot własny, co ninijeszym uczynili. Pięciu z nich zastrzeliło się z własnych kusz, w tym trzech za pierwszym razem nie wycelowało dobrze i musieli ponownie założyć bełty, by nimi się razić. A jeden to strzelił do siebie aż cztery razy, zanim wycelował dobrze i się ubił. Jeden natomiast z obcokrajowców musiał czuć do siebie szczególny żal. Najsampierw raził się z kuszy, chcąc pewnie ugodzić się w samo serce, ale nie wycelował dobrze, raniąc swoją nogę od tyłu w łydkę. Następnie zaczął okładać się kolbą kuszy, a potem zadał sobie siedemnaście ciosów własnym nożem godząc w klatkę piersiową, ale głównie, właściwie, to w plecy. Następnie wyrwał z płotu pozłacaną sztachetę i dalejże się nią okładać okrutnie, co zeznali jak następuje świadkowie. Następnie zawzięty okrutnie na swój żywot samobójca wdrapał się na mur okalający park i skoczył na trawę, oddając ducha.

Podpisano

Straż Królewska"

 

Ludzie, ludzie, nie musicie mnie poprawiać za literówki, które są w tym ZACYTOWANYM fragmencie tekstu. Miło z waszej strony, ale jest to totalnie niepotrzebne, serio ^^

Komentarze

~nachmanka ;*
11/08/2011 11:57:39
~lisa fajne zdjęcie.
podoba mi się.
pachnie transcendentnym kokosem.
ideologicznie przecudowne.
tyle tylko, że...nigdy nie miałam niebieskich sznurówek.

no, chyba że o innym końcu mówisz;)
10/07/2011 20:44:54
shaviak Witaj, Liso.
Nie ma tu miejsca na transcendentne kokosy. Ideologicznie adekwatne do końca i ogarniania się. Mówię o tym właśnie końcu. O chęci dostania po głowie jakąś figurką i zapadnięciem na amnezję. Generalnie zdjęcie odnosi się do ogarniania. No ale my... nie mamy wspólnych zdjęć, nie pamiętasz?
Wybacz chaos, mam nadzieję, że zrozumiesz, mimo bałaganu.
Chyba zaparzę sobie herbatę, ale tym razem nie będę cukrował siedmiosłowem. Po prostu wezmę, usiądę, puszczę moją ulubioną jazzową płytę i będę się napawać spokojnym pozorem mojej duszy.
W każdym razie.. samochód i jego karoseria są bezpieczne - nie grozi im ponowne ubrudzenie.

Gilles
10/07/2011 23:57:18
~lisa Oh, Gilles.
Tak się składa, że cóż, nie rozumiem. Albo to rozumienie wypaliło się we mnie razem z wszystkim innym, albo tak o, przekazu nie łapię. Bo zdzielenie Cię figurką (chociaż brzmi baaardzo kusząco) w pewnej książce było początkiem, nowym rozdziałem, a u nas... cóż, kartki się już chyba skończyły, nie ma na czym pisać naszej wspólnej, dalszej historii.

Spokojny pozór duszy? A co kryje się pod tymi pozorami, pod maską, której tak bardzo nie lubisz?

Nie cukruj siedmiosłowem. Ma to taki sam sens, jak spełnienie mojej czwartkowej prośby. Czyli, dla Ciebie, sensu nie ma.

I nie odbieraj mi, proszę, mojego efemerycznego kokosa. Rób co chcesz, ale kokos zostaw w spokoju!

Gilles, Gilles... może kiedyś będziemy jeszcze normalnie ze sobą rozmawiać...
11/07/2011 22:15:53
shaviak Lisa.
Nie rozumiesz, nie ma znaczenia, może kiedyś będzie czas na wyjaśnienia. Piszę o chęci dostania figurką. Dostałem nią? Nie, nie chciałaś nawet podnieść ręki, figurkę schowałaś do szuflady, zamknęłaś, klucz wyrzuciłaś, nie ma do niej dostępu, a co za tym idzie - dostępu do nowych stronic.
Wiesz, chociaż może nawet ten spokój nie jest pozorny. Gdy tak sobie układam to wszystko, to mój spokój jest naturalną konsekwencją określonych działań. I jest dobry.
A dla Ciebie sens ona miała? Była zupełnie pozbawiona sensu i postawiona bez uprzedniego przemyślenia całej kwestii. Była to prośba spontaniczna, ale, według mnie, irracjonalna.
Kokos zostawiam w spokoju, rób z nim, co tylko zechcesz, Palemko.
Liso, Liso.. czy nadal uważasz, że nasze wypowiedzi są przesiąknięte jadowitym cynizmem i ironią czy może są ułożonymi odpowiedziami na to, co zapoczątkowałaś w jednej ze sowich wiadomości tekstowych?
Z niecierpliwością czekam na kontynuację.
11/07/2011 23:47:53
~lisa Wiesz, Gilles, jakoś zbyt intensywnie pachnie mi tu pretensjami o chowanie figurki do szuflady. I chociaż właściwie -moim zdaniem- tamten słony piątek był w pewnym sensie takim uderzeniem, to nic nie zmienił.
Zrobiłam, a właściwie zrobiliśMY tak, jak należało. Nawet jeśli tak nie jest, to chcę w to wierzyć.

Z niecierpliwością czekasz na kontynuację? Przepraszam, ale nie dam rady. Jestem zbyt wyczerpana. Głównie fizycznie, choć psychicznie i emocjonalnie też. A wiesz jak na mnie działa brak snu, prawda?
Oczywiście że wiesz.
Głupie pytanie.
Cóż.

Poza tym nie chcę, żeby ktokolwiek, kto tylko się nawinie, mógł wiedzieć o nas tak osobiste rzeczy.

Wyjeżdżam na całe 3 tygodnie. Potem Ty na miesiąc.
Odpoczniemy.

Lisogillesowych snów.
Śpij dobrze.
12/07/2011 22:15:09

esregnet już wiem, ale nie było Cię na zdjęciach, dlatego się nie połapałam:) dodaję
11/07/2011 21:51:09
~littlemonster koniec należy do przeszłości. teraz wystarczy wystawić twarz do... słońca i nie dostrzegając cienia biec- chłonąc łapczywie każdą chwilę teraźniejszości.
09/07/2011 23:59:38
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 6
~littlemonster tak... SŁOŃCA! ;)
10/07/2011 18:39:50
shaviak lubię dzielić się tym specyficznym rodzajem słońca, wiesz?
"ustaw się twarzą prosto do słońca, a cień zostanie za Tobą", czy jakoś tak. :)
10/07/2011 23:49:30
~littlemonster gdzieś mi się to już obiło o uszy...;)
Słońce.;*
10/07/2011 23:58:03
shaviak okej, to ja czekam na prywatną. :)
11/07/2011 0:00:22
shaviak czekaj, nie, przecież już rozmawiamy przez telefon. znaj to wyczucie ^^
11/07/2011 0:02:45

~anonim "trupów" a nie "trópów"...
08/07/2011 23:41:12
shaviak Kolego, koleżanko, zauważ, że jest to cytat. Poza tym "królewskiego", nie "króleskiego" :))
10/07/2011 15:23:04

esregnet hej, skąd się znamy?:)
08/07/2011 22:59:04
dacota ja też. :)
08/07/2011 21:19:18
dacota Oj, Bart.
;*
08/07/2011 21:19:01