u mnie z dieta powoli zaczyna sie ukladac od kiedy zdalam sobie sprawe ze tak malo czasu zostalo do swiat i nowego roku cos mnie tknelo i narazie daje rade nie licze kazdej kalorii ale wydaje mi sie ze 1000 nie przekraczam zwaze sie w sobote to bede wiedziec .

dzisiaj zaspalam w 20 minutek  uczesalam sie umalowalam spakowalam lapka kanapki toaleta ubranie sie i do sql nawet zdazylam zjesc kawalek bulki hhi dzis nie mam ochoty raczej na obiad.

reszty nie musice czytac ohhh nic mi sie ostatnio nie uklada po wakacjach zakladalam nowe ubespieczenie i czekam juz miesiac az wezna kase z konta i nie biora nie dostalam studiefinancieringu czylo ok 500 euro miesiecznie za to ze sie uczysz bo nie dostali moich papierow nie mam kasy na buy ktoore tak mi sie podobaja nie mam kasy na nic nawet 30 euro na silke zeby isc:/ nic mi sie nie uklada pracy nigdzie nie a niby maja oddzwonic a jakos nie dzwonia  no i z chlopakiem:( wczoraj sie juz poplakalam siedzial cala niedziele gral na kaputerze wgl sie mna nie interesuje mysle ze nie wiem potrzebuje chyba kogos bardziej odpowiedzialnego kto sie mna zaopiekuje i wgl a nie gowniaza  sama juz nie wiem czego chcem i co mam zrobic narazie sie na niego obrazilam powiedzialam wczoraj mu wszystko i zobaczymy tesknie za imprezami i wolnoscia co ja mam o tym wszystkim myslec??? szczerze to bym sie najchetniej wyprowadzila z koleznkami i dobrze bawila ale z drogiej strony ahhhniby mi tak duzo pomogl i wgl ale a moze to po mojej stronie lezy wina wiecie co mnie strasznie wkurw.a to ze rano jak wstajemy co 5 minut musze mu mowic wstawaj bo sie spoznisz no wstawaj caly czas ja o wszystkim mysle czy siedzimy  w domu czy gdzies pojedziemy on to by tylko w domu siedzial a ja taka nie jestem i szlak mnie trafia jak mam siedziec w weekend w domu:/ ahhhh chce mi sie plakac bo juz mam tego wszystkiego dosc caly czas cos na glowie   czyms sie martwic