Ma być mega notka, lecz o czym mógłbym napisać jeśli wszystkie nurtujące mnie tematy już zostały strasznie oklepane? Możemy porozmawiąc o elektronicznej cygańskiej muzyce. Wyobrażacie to sobie? Nie różniłaby się ona niczym tylko tym, że robiona by była przez ciawarów? Dobra, wyobrażamy sobie teraz rumuńskiego 'artyste' na scenie a jego słucha tysięczny tłum, ubrany by był w białe podrapane dżinsy, różową koszule, białe buty firmy PUMA i choć byłaby już noc i tak miałby wieeelkie przeciwsłoneczne okulary. W samych bitach byłyby wstawki cygańskich skrzypiec lub akordeonu. OGARNIACIE?! Byłoby to - obok pisma cygańskiego (a raczej jego brak) - jedno z największych osiągnięć tej grupy etnicznej.
- Czytała Krystyna Czubówna
a na zdjęciu Anitka Lolitka.