To, że jestem bacznym obserwatorem co się wokół mnie dzieje chyba nie musze mówić wtajemniczonym. Sposobność hipokryzji wykorzystywanej na każdym kroku, którą obdażył nas ktoś tam (bóg?!) jest przerażająca i budzi we mnie niepokój. Nie można powiedzieć komuś totalną bzdurę tylko dlatego, bo jest ona strasznie wygodna w danym momencie. Lepiej według mnie nie mówić już nic, a jak już to prawdę. Niektórzy próbują na siłę powiedzieć o czymś co jest z gruntu bardzo oczywiste, szkoda tylko, że własnymi słowami. Choć wakacje dopiero się zaczęły to ja już jestem strasznie nimi zmęczony, pewnie wpływ miały ostatnie kilka dni. Nie chciałbym wyróżniać nikogo jakimiś szczególnymi kategoriami, bo sam nie jestem święty, ale niektórzy powinni zrzucić na siebie litr strasznie zimnej wody żeby się ocknąć. Mając TYLKO 17 lat, w ostatnich wydarzeniach czułem się jak w przedszkolu. Nie jest to napewno objaw dojrzałości tylko niedojrzałości NIEKTÓRYCH osób.

So am I still waiting

For this world to stop haiting?