Po prostu kocham tego wariata. Uwielbiam zasypiac z nim i budzić się co rano.
Bić się z nim na żarty czasami jak rodzeństwo, namiętnie całować kiedy mam na to ochote.
Tulić się do niego w każdej chwili, piszczeć mu nad uchem gdy ogladamy horrory, tańczyc w deszczu i kłócić się- czasami.
Tak bardzo kocham kiedy rano nadal mnie mocno tuli przez sen, kiedy robi mi dobre śniadanko i czasami prawi komplementy.
Uwielbiam jego napady śmiechu i złe humorki, uwielbiam jego oczy i ten uśmiech cwaniaka.
Uwielbiam gdy chce sie droczyć i czasami jednak powoduje moje nerwy po czym jednym pocałunkiem je zabija.
Co tu pisać. Kocham Go.