Długo mnie tu nie było. Święta, rodzina i przede wszystkim
mój Krzyś zapełnili mi całkowicie czas :)
Oczywiście były prezenty i piękne chwile.
Podsumowując rok.... nie był on kolorowy, za dużo złego się wydarzyło.
Nawet takie daty jak 04.07 - nasze zaręczyny
i 24.12 - ustalenie w USC daty ślubu i załatwienie wszystkich formalności
nie spowodują, że uznam ostatni rok za udany....
Ktoś powiedział kiedyś do mnie:
w życiu dokładnie pamięta się tylko złe chwile, te dobre niestety się zlewają...
Na zdjęciu konik z Mikorowa
po cichu mam nadzieję, że juz nie będzie wiecej padać i się wszystko zaraz stopi :)
Najlepsze życzenia w Nowym Roku :*