look at me now
I hope you're proud
you're everything to me,
everything...
Chyba nadszedł moment w którym mogę spowrotem sie pojawic
zeby sie za bardzo nie cofac do przeszłosci to zdjecie z pocztku wakacji na Krecie:D
Będac tam mozna zrozumiec jak bardzo potrzebni sa inni ludzie, bo pomimo tego iz było tam pieknie
i z pewnoscia dało sie wypoczac, to wiało pustkami... no coz, uroki jezdzenia przed sezonem:D
Tak sie zastanawiam, czy zycie sobie z nas kpi? bo jak to jest ze z łatwoscia przychodzi nam to na czym nam nie zalezy,
a to wazne cos jest paktycznie nieosiagalne...
W sobote na Sabatonie przez mała chwile czułam sie jak w raju, ale zaraz potem znowu sprowadzono mnie brutalnie na ziemie
i nic z tego, a ja chyba chce...
Co jesli przeszkoda dla szczescia staje sie niepewnosc i brak odwagi?
zastanawiam sie takze jak to jest mozliwe, ze pierwszy raz w zyciu zostałam pozostawiona w domu sama bez opieki na 5 dni
i zamiast korzystac z wolnosci to posprzatałam w domu, umyłam naczynia i siedze na tyłku, spedzajac piatek w domu pierwszy raz od baaaardzo dawna
cudowanie jest spotykac nowych ludzi na swojej drodze zycia, taki prezent od losu,
czy lepiej jest poznawac ciegle nowych ludzi i tracic tych starych?
Czy mozna przeliczac wartosc ludzi jak pieniedzy?
jutro bedzie fajnie:*:*