Wczoraj zakupy & niby randka. Tajemniczy Ogrod + spacer pod Wawelem. Mrozona czeko, niebo w gebie! Ale szarlotki nie bylo, fooooch. :( Reasumujac miiily wieczor. A dzis praca, o 19.30 rozbrzmial glos w radiu 'prosimy o natychmiastowe opuszczenie centrum handlowego'. Komunikat sie powtarzal, ludzie w bieg, my w sklepie stres, rece nam sie roztrzesly, ochroniarze biegali i tylko krzyczeli 'wpierd*** ze sklepow, natychmiast!'. Wylecialysmy, tlum ludzi, mega korki, straz pozarna i reszta ferajny. Zapewne glupi zart - bomba. Dawno nie bylam tak przerazona jak dzis. Jednym plusem jest to, ze wyszlam z pracy 1,5 h wczesniej ^^. A teraz wybila 22ga. Czekam na moje kochane. :) Dzis w planach babski wieczor z wódka w roli glownej. :D Spimy razem oł jeee! A Likend? A likend wolny, tatus wyjechal, chata wolna. :D Cos sie wymysliiii, a jak nie to posiedze sama. :P Moze w niedziele bedzie cieplo to sie cialko poopala. :)
14 sierpien, minal rok, rok bez tej najcudowniejszej...I tak wiem, ze jestes przy mnie. Kocham...