Tak moje dziecko wcina kabanosa - zjedzcie mnie za to !
Nikuszek choruje - znaczy się nie wiem czy choruje czy to te cholerne kieloszki mu znowu wychodzą. Temperatura która przez dwa dni utrzymywała się między 39 a 39 i 5 kresek - teraz jest mniej ale nadal jest. U pediatry byliśmy, niby osłuchowo czyściutko więc albo trzydniówka albo zęby. Istne piekło. Zero snu, płacz... jeny jak On się męczył a ja z nim. Na całe szczęście Patryk po pracy go brał a ja do spania bo inaczej bym padła. W ciągu nocy spał po dwie godzinki tylko od 4 do 6... później cały dzień może 3 razy po 5 minut i to podczas bujania w wózku albo na rękach. Dobrze że już jest lepiej bo by się zamęczył bidulek.
W sobotę wyprawiamy z Patrykiem urodziny, będzie trochę znajomych - odchamimy się. A w następną w mikołajki idziemy na ślub i wesele. Nikodem będzie z Nami tylko na obiedzie a później zostanie z nim chrzestny. Mam nadzieję że nie da popisu i da nam się wybawić, bo nie pamiętam kiedy ostatnio miałam okazje potańczyć.
Prawdopodobnie po ciąży mam rozstęp mięsni prostych brzucha muszę jeszcze się wybrać do innego lekarza żeby potwierdzić. I przede wszystkim zmienić ćwiczenia. Już popadałam w depresję dlaczego mimo tylu ćwiczeń oponka nadal jest. Grudzień jest strasznym miesiącem - pełno okazji do podjadania. Ale od stycznia ostro zaciskam pasa. Uda się !
Mało tu nas, ale odwiedzamy was codziennie. Po prostu ostatnio nie mam ochoty tu pisać.
Problem z PRO nadal trwa.