Nikuszek zasnął, mamce się nudzi więc postanowiłam tu troszkę naskrobać.
Pamiętacie jak pisałam że nie tak to sobie wyobrażałam? że nie mam na nic czasu? że jest mi ciężko?
Wszystko to odeszło w dalekie wspomnienia, a może nawet i w niepamięć.
Chyba nastąpił najcudowniejszy okres w moim życiu.
Mimo, że Nikodem jest dość niegrzecznym dzieckiem jak na swój wiek to potrafię już wszystko przy nim zrobić. Mam czas by umyć włosy, ba ! mam czas nawet je wyprostować, codziennie rano bez żadnych problemów mogę nałozyć sobie delikatny makijaż. W domu mam czyściutko, obiadek ugotowany, poniekąd mam chwilę na odpoczyek i wiele innych.
A co w tym wszystkim najlepsze? że moje dziecko śpi 3 razy dziennie po 15 minut max. Jest już tak mądrym chłopcem że potrafi się sam czymś zająć, interesują go już wszystkie grzechotki, potrafi ogladać bajki nawet przez 10 minut bez mruknięcia, słucha sobie muzyki i patrzy jak sprzątam.
Napisałam wcześniej że jest dość niegrzecznym dzieckiem, pewnie spytacie dlaczego tak mówię i oczywiście już wam odpowiadam. A więc za wszelką cenę chciałam tego uniknąć ale mi się nie udało. Nikodem jest straszną "mamką" lub jak to inni mówią "mami synkiem". Jest grzeczny póki widzi mnie choćby kątem oka, kiedy znikam z jego pola widzenia zmienia się w terrorystę. Na prawdę starałam się tego uniknąć, codziennie zostawiałam go mamie choćby na godzinkę żeby pobył beze mnie (w tym czasie np sprzątałam), zostawiałam go czasem i wychodziłam na zakupy czy jechałam załatwiać jakieś sprawy, ale niestety mimo wszystko nastąpił ten czas i nie mogę się bez niego nigdzie ruszyć. Ostatnio pojechałam do dentysty i przy okazji na zakupy to po 2h mama dzwoniła że muszę wracać bo się zamęczy biedaczek tak płakał. Byłam w szoku, zasnął ze zmęczenia ale płakał sobie jeszcze przez sen - wystarczyło że wszłam do domu, usłyszał mój głos przez sen i spał jak zabity. Boję się co będzie dalej, miałam iść od września do szkoły, ale musiałam jechać do dyrektora i poprosić bym semestr zaczynała od lutego bo moja mama powiedziała że niestety ale nie podejmie się tego żeby w soboty od rana do wieczora z nim być bo i ona się będzie bardzo męczyła i on i ja bo przecież z nerwów obgryzlabym wszystkie paznokcie i nic bym z zajęć tak czy siak nie wyniosła, a Patryk w soboty pracuje. Na całe szczęście nie było problemu, zaczynam na koniec lutego i mam nadzieje że do tego czasu mu przejdzie.
Po za tym wszystko okej, dajemy sobie świetnie radę, i nie wyobrażam już sobie życia bez niego.
Plauję zmienić kolor włosów, ale poczekam z miesiąc/ dwa bo moja długość jest po prostu fatalna. Kolejny raz żałuję że zciełam włosy, nie wiem co mnie pokusiło. Chyba wrócę do czerni, albo jakiś ciemny brąz. Pora wrócić do formy, zmienić się z typowej matki polki/kury domowej bo w końcu mam na to czas.
Tydzień temu kupiłam sobie balsam do ciała pod prysznic z nivea i jestem zachwycona ! Normalnie nigdy nie chciało mi się po kąpieli całego ciała balsamowac i czekać aż wyschnie, a to rozwiązanie jest wręcz idealne, smaruje się pod prysznicem, spłukuje i od razu się można ubierać, a skóra gładka jak pupcia niemowlaka. Polecam, naprawdę.
Szukam jeszcze tylko motywacji do diety i ćwiczeń, i mam nadzieje że przyjdzie niebawem i na przyszle wakacje nie będę miała problemu by założyć krótkie spodenki czy też strój kąpielowy. Rozstępy stały się bladsze z czego bardzo bardzo się cieszę ale fałdka nadal wisi. Trzeba skończyć podjadać, zaopatrzyć się w warzywka i owoce i podziękować wszystkim fast foodom. Nie wiem dlaczego mi teraz tak ciężko, karmiąc piersią nie miałam z tym problemu. Bardzo żałuję że musiałam przejść na mm, mimo że to wielka wygoda.
Znacie może jakieś godne polecenia suplementy diety? jakies błonniki czy coś? Albo pochwalcie się swoimi dietkami i jak ćwiczycie. Chętnie skorzystam z waszych rad ;*
a teraz życzę Wam miłego popołudnia :)