Więc 2010:
-Szereg decyzji, które nie okazały się dla mnie najlepsze, ale potem bez żalu podejmowanie nowych, które może okażą się lepsze. Więc na plus.
Może i troche zmarnowany rok, ale gdybym nie poszła do poznania, mogłabym żałować tego całe życie, a tak...przynajmniej wiem, że nic nie straciłam;].
-Kolejne decyzje, których mogę pierwszy raz w życiu żałować... Ale jestem szczęśliwa, więc narazie też na plus.
-Skumanie się z Ż. na nowo. Na plus.
-Troche spin z policją aleee jak zwykle wykpiłam się. Na plus;d
-Zdana matura, udane wakacje, piekne wspomnienia z koncertów, podróże na stopa przez całą Polskę..., na plus.
No cóż rok na plus;). Chwilami było ciężko ale nie zawsze będzie z górki.
Świetny sylwester ze świetną ekipą... zobaczymy co przyniesie 2011;)