ach te poprawki..
zapowiada się romantyczna kolacja z matematyką..
wszystko elegancko, wróciłam od Martynki. sylwester udany, bawiliśmy się do szóstej rano, potem z buta do domu jakieś dwa kilometry, na siódmą chyba byliśmy.. ogólnie czas spędzony pozytywnie.. a następnie kac morderca. aww. nie ma się czym chwalić. wizyta u ortodonty przebiegła błyskawicznie, pół godziny drogi samochodem, dwie minuty kontroli, wizyty czy jak to nazwać. nieważne. uciekam jeść ( jak zwykle ) i może obejrzeć jakiś film. :> nic mi się nie chce, jakiś chuj wjebał mi się na ask'a, pozdrawiam serdecznie środkowym palcem tą osobę. :):)
no i jeszcze 3 dni i weekend. zaczynam odliczanie. :/
bywajcie mordeczki. :*