TAK BARDZO WYRAŹNE.
no to jedziemy i balety! w końcu zobaczę się z moją kochaną Martynką i tymi zapitymi mordkami, kocham ich. sylwester będzie mocarny już to czuję. wracam w styczniu, więc wtedy prawdopodobnie dodam nową notkę, a tym czasem pakuję się.. jakoś niespecjalnie mi to wychodzi, ghrr.
JESTEM 4EVER HUNGRY.
to trochę przykre, bo powinnam ODROBINĘ schudnąć, ale co tam!
no to życzę Wam szampańskiego ( ogólnie zapitego) sylwestra, no i oby następnego dnia kaca nie było. :):):)
BYWAJCIE.