Bedac osoba po 20 roku zycia zastanawimy sie czego potrzebujemy,do czego darzymy.
Tak naprawde siedzac samotnie w pokoju, palac papierosa planujesz kolejny dzien jak bedzie wygladal.
Za kazdym razem mowisz koniec z obrzarstwem jestem silna i zmienie sie ,wyjde do ludzi
pokocham Siebie,
Ale w duchu wiesz ze rano wstaniesz i nic sie nie zmieni,
po co mamy te marzenia i codzienie zadreczamy sie tym ze jutro bedzie lepiej??
Puki nie dorosniemy do tych zmian psychicznie nie zmienimy nic.
Patrzac na 20 paroletnia kobiete wymaga sie od niej doroslosci...
A tak naprawde jesteśmy jesszcze dziecmi..
Przeciez nie dawno wyprowadzilam sie od rodzicow..
Nie wazne ze minelo juz 3 lata a ja zaczynam 3 kierunek studiow bo na zadnym mi sie nie podobalo..
Co mam dalej robic ze swoim zyciem?
czego mam szukac?
Zastanawiam sie jak to bedzie za pare lat?
czy poznam wkocu moja 2 polowke?
Na mojej drodze spotykalam wielu facetow , takich gdzie byla milosc i takich gdzie tylko laczyl nas sex.
NIe ktorych chce zapomniec a z niektorymi chcialabym kolejny raz zabawic sie...
Zawsze gdy masz doła , jak na zlosć Twoje przyjaciolki maja kogos a ty sama
Zaczynam odbierac to w ten sposob ze tak musi byc ze Ja musze jeszcze byc sama,
A dlaczego??
Bo los tak chce....??
Czy moze jesteś tak beznadziejna ze nikt cie nie chce
zawsze wybieramy ta gorsza wersje...
Dlaczego.......
Lubimy sie nad soba użalac...