Już do samego rana nie mogłam spać.
Leżałam tylko na łóżku pod cieplutkim kocem i patrzyłam się w okno.
Myślałam o niej. Przypomniał mi się jej zapach i smak ust. Wiedziałam że byłoby mi z nią dobrze.
Nagle nastała godzina 6.00 i musiałam wstać do pracy.
Z jednej strony się cieszyłam bo wiedziałam że będzie tam ona.
Miałam taką cichą nadzieję że spotka mnie coś dobrego.
Ubrałam się , zjadłam śniadanie i popędziłam do pracy.
Na korytarzu zauważyłam dyrektora który zawołał mnie do siebie.
Oznajmił mi, że zostałam przydzielona do sektoru drugiego w którym pracowała Martyna !
Podobno moja współpracownica poszła na urlop, ponieważ zaszła w ciąże i nie miałabym z kim pracować.
Bardzo się ucieszyłam no bo w końcu będę widywać codziennie dziewczynę która mi się podoba i to jeszcze z nią pracować.
Zabrałam wszystkie swoje rzeczy i od razu poszłam zadomowić się w nowym biurze.
Ona już tam siedziała. Popatrzyła się na mnie , puściła mi oczko i powiedziała "Witaj moja współpracownico"
Czułam się cudownie. Jej wzrok aż mnie onieśmielał. Była naprawdę piękna , słodka i atrakcyjna.
Coś we mnie tknęło. Podeszłam do niej i pocałowałam ją w usta po czym powiedziałam "Cześć" i również puściłam jej oczko.
Ona uśmiechnęła się , podgryzając przy tym wargę.
Siadłam przy swoim biurku. Co chwila zerkałyśmy na siebie kątem oka.
W końcu ona wstała , usiadła na rogu mojego stolika i spytała "co robisz dziś wieczorem?"
Nagle oniemiałam...
Pytania :