jejuuu co to był za weekend!!
ulewny piatek i juwenalia w deszczu, najgorszy byl powrót. Od piatku łączę się z Agatą i nienawidze Powiśla i Mostu Poniatowskiego!
A sobota i niedziela to praca i OWF. Co do koncertu Beyonce był mega. Ogólnie było bardzo zimno, ale warto było tam byc. Nie słucham jej na codzień ale takie show nie mogło mnie ominąć.
Wolałabym być w Golden Circle i widzieć jak schodzi do fanów ale w pierwszej trybunie też było ok.
Zdjęcie z trybun, ktore były na przeciwko sceny. Tak sie wlaśnie zapełniała płyta przed jej koncertem.
Fajny weekend.
Dziś smutny poranek ale dostać z wykładu z filozofii 5 bez egzaminu jest bezcenne <3 Kazio <3 Oby tak dalej ;d