bardzo długo mnie tu nie było, dużo się działo w moim życiu.
ponownie wpuściłam do swojego życia kogoś kto na to nie zasługiwał. mój świat zmienił się o 180 stopni. jak zwykle na początku wszystko było pięknie, ale to co dobre szybko się kończy. za szybko. chyba zdążyłam się przyzwyczaić do tego, że jak się wali to wszystko po kolei.
zapisałam się w końcu do lekarza, zrobiłam badania. mój kręgosłup jest w fatalnym stanie - czeka mnie długa rehabilitacja i przez jakiś czas życie na tabletkach. aktualnie do poniedziałku jestem na L4. zobaczymy co będzie dalej.
od jakiegoś czasu sama siebie nie poznaję. zamknęłam się w sobie, jestem jakaś rozkojarzona, senna. mój humor zmienia się co 10 minut - od płaczu po śmiech.
lekarz zlecił dodatkowe badanie, gdyż zaniepokoił go jeden wynik. jeśli jego obawy się potwierdzą w kwietniu mój świat zmieni się o kolejne 180 stopni. który to już raz? ale na chwilę obecną wolę nie panikować, mam nadzieję, że to wina czegoś innego. nie dopuszczam do siebie innej myśli.
w niedzielę miałam jechać z przyjaciółką do Sopotu, ale chyba jednak sobie odpuścimy. może w sierpniu.
trzymajcie za mnie kciuki. we wtorek decydujący wynik.