Nie może być mowy o części pierwszej bez części drugiej, a zatem:
Gram teraz w OVERLORD 2 i muszę zaznaczyć, że ku mojemu zdziwieniu, oraz pozytywnemu zaskoczeniu nie jest to gra gorsza, a nawet, moim zdaniem, gra lepsza od poprzedniczki.
Tym razem również przychodzi nam sterować poczynaniami tytułowego Overlorda (Wszechwładcy), jednak nie jest to bohater znany z pierwszej częśći. Już nie gramy nikczemnikiem z jedynki, a stworzeniem magicznym, określanym za młodu mianem Witch-boy'a, co ciężko przetłumaczyć na coś sensownie brzmiącego, więc może podarujmy sobię próby przerobienia tego na Wiedźmowego Chłopca...
Charakteryzuje się granatową skórą i pomarańczowymi oczami co daje ciekawy efekt wizualny.
O ile historie obu Overlordów są poniekąd tragiczne, to w drugiej części jesteśmy świadkami zajść, które popchną Wszechwładcę w stronę zła. Grę zaczynamy jako mały Witch-boy i od samego początku jesteśmy atakowani śnieżkami (Tak - śnieżkami) przez inne dzieci, które nas nie lubią ze względu na naszą inność. Sytuację wykorzystuje jeden z diablików napuszczając magicznie uzdolnionego chłopca na bandę prostych urwisów, oraz oddając mu pod komendę kilku ze swoich pobratymców. Witch-boy spuszcza im łomot i to by było na tyle, gdyby nie nadejście Imperium i ich próba wytępienia wszytskich użytkowników magii. Witch-boy zostaje wyrzucony przez mieszkańców swojego miasteczka za bramę na pastwę imperialnych legionistów i tutaj czara goryczy się przelewa. Zmuszony do ucieczki młody Witch-boy zostaje przyjęty przez diabliki i wybrany na nowego wszechwładcę.
Gra w dalszym ciągu jest kapitalną parodią światów fantasy, jednak tym razem jest dużo więcej odwołań do klimatów skandynawskich. Nowy Overlord jest również większy i wygląda bardziej złowieszczo niż jego poprzednik.
Oczywistych odniesień do znanych pozycji fantastyki jest mniej. Widać, że twórcy postanowili mniej bazować, a bardziej tworzyć nowy świat, co wychodzi im bardzo dobrze. Dalej jednak nie zabraknie gnomów, elfów i innego magicznego tałatajstwa, a jak już o tych drugich mowa, to już nie mają depresji, tylko są stylizowani na rastamanów, co wychodzi dość komicznie.
Overlord 2 to gra, która nie tylko utrzymuje poziom, ale podnosi sobie sama poprzeczkę. Tylko pomarzyć można o części trzeciej...
Gorąco polecam tę pozycję!