Oprócz rożnych koni trafiają mi się również różni jeźdźcy.
Prace jako instruktor zaczęłam w 2014 roku i mogę śmiało powiedzieć, że nie radziłam sobie wcale ;umiem sporo zrobić ale jak tego nauczyć kogoś?
Ogólnie stwierdziłam że nie radzę sobie z ludźmi, końmi i taka praca nie jest dla mnie więc zostaje mi tylko bezużyteczny papierek instruktora.
Nawróciłam się przed wakacjami 2015 kiedy to postanowiliśmy ruszyć rekreacje w Bukowie. Uznałam, że może praca na znanych mi koniach okaże sie bardziej udana i to był właśnie klucz do sukcesu. Stosunkowo przewidywalny koń zdecydowanie ułatwił naukę, oprócz tego przez pierwsze półrocze sama musiałam cofnąć sie do etapu kłusa ćwiczebnego i zrobienia prawidłowej wolty więc mniej więcej wiedziałam już z czym to sie je.
Pracując z wieloma osobami zaczęłam zwracać uwagę na to co czyni jazdę na prawdę wartościową.
1) czas jest pojęciem względnym, podczas zajęć pracujemy nad danym elementem. Przykładowo uczymy sie jeździć drążki z daleka i na wprost. Koń wymaga odpowiedniego rozprężenia i urozmaicenia pracy dlatego nie rzeźbi sie 50 razy pod rząd najazdu z lewej ma 3 drążki. Dążąc do celu nie powinniśmy patrzeć kurczowo na zegarek i gdy zrobi "dzyń" kończyć jazdę niezależnie od jej etapu.
2) trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć dość. Próbujesz zrobić lotną zmianę nogi z lewej na prawą. Tydzień temu było swietnie dzisiaj nic nie wychodzi. Zaczynają się nerwy, szarpanie i kopanie... Koń też ma prawo mieć gorszy dzień! Dlatego zrób coś co oboje robicie dobrze i odpuść!
3) nie wymagaj od konia czegoś czego sam nie umiesz prawidłowo wykonać. Poproś o pomoc kogoś z ziemi. Spróbuj najpierw zrobić to na doświadczonym koniu. Bo jak dziecko które nigdy nie skakało ma nauczyć skakać czteroletniego konia który tez nigdy nie skakał?
4) jazda przy muzyce działa cuda zamiast kurczowo myślec o następnym ruchu i czy w galopie moje kolano za bardzo nie odstaje, wyluzuj, posłuchaj nowego kawałka w radiu, rozluźnij mięśnie i nagle zobaczysz, że ciało samo przyjmuje dobrą pozycje, koń chodzi lepiej i cała jazda jest przyjemniejsza. Oczywiście na koniu trzeba myślec ale bez przesady!
W za dużych ilościach wszystko szkodzi. Oprócz cyjanku on szkodzi nawet w małych
5) zapasowy komplet oczu stojący na ziemi jest bardzo pomocny!
6) pamiętaj, nie wszystko musisz zrobić od razu. Masz na to dzisiejszą jazdę i każdą kolejną więc skąd to parcie na "JUŻ"?
Masz czas, masz wiedzę, masz pomocników, masz możliwość zmiany wierzchowców chociaż raz na jakiś czas, umiesz się wyluzować to jesteś już sześć kroków bliżej sukcesu i czerpania z jazdy konnej tego co najlepsze
Bawcie się tym co robicie!
Miłego wieczoru