7 days to death
9.
W mojej głowie pojawiały się setki wspomnień. Strach, a zarazem ciekawość, ból i tęsknota, radość i miłość kumulowały się we mnie. Nagle zakręciło mi się w głowie i osunęłam się na podłogę. Jedyne co zapamiętałam z tamtej chwili, to krzyk chłopaka.
***
- Jak się czujesz?
- Jezus! Maria! Co ty robisz w moim pokoju?! - Zawrzeszczałam.
- Siedzę? - Zachichotał.
- Ale skąd wiedziałeś, że tu mieszkam? Śledzisz mnie?!
- Nie, nie. Ja się lepiej będę już zmywał... Trzymaj się. - Szybkim krokiem wyszedł z mojego pokoju.
W głowie miałam już okropny mętlik. Nie wiedziałam czy to mi się tylko przyśniło, czy wydarzyło się na prawdę. Kim był ten chłopak? Jackobem? Leżąc, myślałam tylko o nim.
- Ani waż się jej mówić, że byłeś to ty. Zwariowałeś do reszty pokazując się jej. Inna była umowa. Miała się dowiedzieć dopiero będąc w Niebie. - Usłyszałam ściszony głos Alison. Ciekawa dalszej konwersacji podeszłam pod drzwi.
- Muszę jej powiedzieć. Coraz mniej czasu zostało. Dobrze wiesz, że może sobie mnie już nie przypomnieć.
- Wiem, wiem.... - Zawiesiła głos, jakby coś usłyszała. Zatłukłam się? - Czy ty też, czujesz, że ktoś jest blisko nas? - Szepnęła. Jak oparzona odskoczyłam o krok do tyłu jednak było już za późno. Drzwi się otwarły.
- Cześć. - Powiedziałam niepewnie, uśmiechając się i machając powoli ręką.
- Ile słyszałaś? - Spytała bez ogródek Alison.
- A jak długo rozmawiacie pod moimi drzwiami?
- Ja z nią porozmawiam. Idź stąd. - Odparł Jackob, będąc w swoim płaszczyku. Alison bez słowa rozpłynęła się w powietrzu.
Między mną, a Stróżem Nieba zrobiła się niezręczna cisza. Nie mogąc wytrzymać ani sekundy dłużej, odezwałam się:
- Wytłumaczysz mi to wszystko? - Zbliżył się do mnie zdejmując kaptur. Serce przyspieszyło swoje bicie. A gdy w końcu zobaczyłam jego twarz, o mało nie wyskoczyło z piersi. - To ty mnie zaczepiłeś na ulicy... Ale dlacze... - Patrzyłam się w jego oczy jak zahipnotyzowana.
- Daj mi dłonie. - Delikatnie zamknął moje dłonie w swoich. - Zamknij oczy. Wyczyść umysł. Nie myśl o niczym ważnym. - Czułam dziwną, ale jakby znajomą energię przepływającą przez moje ciało. Patrzyłam w czarną otchłań, która nagle zaczęła się zmieniać...
CDN.
Jesteście ciekawi, co wydarzy się w natępnej części? A może jakieś pomysły?