Sigalove ;* XD zajebiste pseudospotkanie klasowe.
sztama. oby było tak, jak mi się marzy.
tęsknię. naprawdę mocno.
pozbywam się ostatnich starych zeszytów. drogie liceum, mam nadzieję, że się na Tobie nie zawiodę.
coś jest znowu ze mną nie tak. a może ciągle?
powinnam zrobić sobie miejsce w szafkach, w których zalega zdecydowanie zbyt wiele niepotrzebnych rzeczy. mnóstwo zabawek, którymi nikt już się nie bawi. mnóstwo miejsca, które nie powinno się tak marnować. może zacznę już teraz. może zarobię.
prezent, prezent. dla mnie. a z Wami co? jabłuszko. nie wiem.
czeka mnie dużo zmian. a może jedna duża?
za dużo "może". za dużo, za dużo! tak, to też musi się zmienić.
lato się kończy. i wygląda na to, że kończy się też beztroskość mych myśli. znów zaczynają się jesiennie gmatwać i otulać mnie jak sweter. niestety one nie izolują przyjemnego ciepła. raczej sprawiają, że ono znika i się gdzieś rozpływa, nie wiadomo gdzie.
uwolnić się.
uwolnić radość! endorfiny! czekolada! dready Frytusia! ;)
tak, zakończę weselej, piosenką, do której, wberw tytułowi, trudno nie tańczyć.
Mindless Self Indulgence - Never wanted to dance
Przyspieszasz kroku,
zbiegasz po stoku.
Nie możesz ruszyć się w przód, ni w tył,
spójrz prosto w lufę
i módl się byś żył, żył, żył