z moją kochaną Wiką ;*
dzisiaj cztery godziny na basenie z Olą. jutro wieczorne bieganie z Wiką, w końcu użyję moich butów do biegania ;) do tego dieta NŻT. czy wyjdę na prostą do września? fingers crossed.
nadal nie posprzątałam. wstyd. może jutro...
w Jarocinie było świetnie! genialnie, cudownie, magicznie, zajebiście, chcę jeszcze! <3
spotkanie klasowe również udane :) mam nadzieję, że załapię się na następne.
bez myślenia jest dobrze.
nie mieć żadnych planów też jest dobrze.
ogólnie jest dobrze. i będzie. wiem.
aż wstyd powiedzieć, że to dopiero "odkrycie". ale cóż. a więc: moje odkrycie z Jarocina, jeden z lepszych koncertów, na jakich byłam. a tak magicznie chyba nigdy wcześniej się nie czułam - leżąc na trawie, patrząc w niebo i chłonąc muzykę, a potem obserwując jak on rzuca się w publikę, a na ostatnim kawałku zaprasza ludzi na scenę <3
Matisyahu - Watch the walls melt down
Hiperkonsumpcja nie posiada mety, rośnie jak penis, a wraz z nią apetyt. Tożto psychomateriomarionety
- L. U. C.