niby nic nie było, a jednak coś.
Ciężar myśli mnie przygniata, wolno zapadam się w łóżko
ledwo widzę na oczy, choć nadal nie mogę usnąć
nadal oddycham wódką, choć nie mam czym już rzygać
leże po ciemku jak w trumnie i przytula mnie strzyga
połykam coś na sen, bo to nieraz mi pomogło
ciśnienie gniecie mi czaszkę, jak ocean łódź podwodną
przez zasłonięte okno wpada jasny promień słońca
mam wrażenie, że zatracam z rzeczywistym światem kontakt