jeśli życiu już tak bardzo zależało żeby mnie tak doświadczać, to mogło chociaż stworzyć mnie silniejszą.. chce zrobić to czego nie powinnam, nie.. nie chce, to samo kusi.. chce krzyczeć, ale sąsiedzi też ludzie i spać muszą.. jestem gotowa wsadzić się do pralki i wyprać.. z miłości, z bólu, z rozczarowania, coś ostatnio go za dużo w moim życiu. nie to wcale nie takie złe że od 2 godzin słucham jednej piosenki. dzisiejszy dzień miał byś narodowym dniem pokoju. najpierw ta chwila która przyniosła mi tak cholerną ulgę i szczęście, później wiadomość na gadu.. to jest głupie, piszę o niczym żeby tylko nie napisać jak to kurwa nie daje rady, jak to kurwa szczypią mnie oczy i ze wita mnie kolejna nieprzespana noc.. jak to kurwa jest mi źle.. jak to kurwa nie chce mi się udawać że jest okej.. ale jak mus to mus.. tylko pytam po raz kolejny.. jeśli to głupie życie mnie tak doświadcza, to czemu mnie nie stworzono silniejszej?! no czemu?! może życie mnie nie lubi.. mhm, no to pro extrim, ja go nienawidzę, ale nie chrzanię mu wszystkiego jak on, więc gdzie tu sprawiedliwość, no pytam gdzie? w dupie! nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju, nie ma miłości, nie ma życia, nie ma Ciebie, nie ma mnie.. nic i nikt nie istnieje.. nie dla mnie nie u mnie.. żegnam was.